poniedziałek, 9 maja 2011

Przewrócony, do góry nogami...

Taki wlasnie byl moj swiat, od kat w moim zyciu, pojawil sie on - Gbur i Uparciuch, ktory ewidentnie chcial mnie splawic, ale nie... Ja sie tak latwo nie poddaje, nie ja! :)

Byl poniedzialek, popoludnie. Przyznam sie szczerze, ze niewiele pamietam z tego dnia. Jedynie to, ze w tym dniu poznalam mezczyzne, swojego zycia.

Odpalam przegladarke internetowa, loguje sie na pewnym portalu, popijajac przy tym pyszna kawe, a w myslach powtarzajac - "daj sobie kobieto spokoj, ogarnij sie! Ty nie mozesz byc szczesliwa!" A jednak...

Nie wiem, jak to zrobilam, ale na
moim ekranie pojawil sie on - Mariusz. Moje pierwsze wrazenie? Przystojny. Co ja mowie?! Cholernie przystojny! Analizujac skrupulatnie jego profil, z przykroscia stwierdzilam - nie mam szans! No, bo jak... Dojrzaly, inteligentny mezczyzna i ja? Fakt, dzieli nas rowne 15 lat, ale czy to ma jakies znaczenie? Wtedy byc moze i mialo, ale nie teraz.

Dalam sobie spokoj, wylogowalam sie. Byl tylko jeden, maly problem - nie moglam o nim zapomniec...
Raz sie zyje - pomyslalam. Znow to samo - odpalanie przegladarki, logowanie, dluga i szczera wiadomosc do Mariusza, bez owijania w bawelne... Z rozpedu tych wiadomosci bylo trzy, zeby sie facet nie nudzil w pracy i mogl sie posmiac z mlodej siksy... ;) Ale nie... Odpisal! Najpierw niechetnie z pelna pula obaw. Robilam, co moglam zeby go zatrzymac i do siebie przekonac. Oboje mielismy pelen bagaz doswiadczen zyciowych. Nawet ja, po mimo, tak mlodego wieku. Podchodzilismy z dystansem do wszystkiego. Oboje, potrzebowalismy czasu, zeby zaufac.

Pierwsza rozmowa na GG, pierwszy telefon... Tego nie zapomne, nigdy. Wszystko to, zapoczatkowalo piekny zwiazek, piekna milosc i mase szczescia...

Kocham Cie...

Kasia.

Historia dwóch kulek, czyli jak to się zaczęło...

I nastąpił. Szybciej niz się spodziewałem. Zresztą, nie powinno to mnie dziwić, bowiem wszystko od tej pory miało byc inaczej niz dotychczas,

Po krótkiej wymianie maili, gdzie mój prywatny aniołodiabeł toczył epicką batalię o oszczędzenie życia, czasu i zdrowia psychicznego Kasi dopieliśmy swego. Aniołodiabeł i ja.

I co?

"co? I pożar. To bardzo powoli
się zaczynało. Najpierw mnóstwo znaków,
zapachów, trzasków, drobnych świateł.
Teraz płonie. Poważnie.
Ogień stawia swoje
stopy ostrożnie.
Ja to sobie tańczę.
Siedząc przed lustrem, zupełnie
nieruchomo, z zamkniętymi oczami,
tańczę to sobie, ja to sobie tańczę.
Wyjąc bezgłośnie, postępując tuż za
ogniem, powoli...
powoli...
Tańczę to
sobie..."

(Świetliki, Pogo)

POwyzsze nie ma zadnego związku z historią Kulek - zwykłe skojażenie kontekstowe z sentencją "I co?"

I co?

I napisała. COś w stylu "spoko. Nie chcesz nie zmuszam. Jak masz ochote, to oto moj nr gg. Jak nie - słodkiego miłego życia"

Nie no.

poddała się. Niemozliwe!!

Okazało się kochani, ze ja tego tak naprawde nie chciałem!

I co?

I napisalem. A nasza pierwza rozmowa na gg była cudownie romantyczna... I nigdy nie żałowałem, że podjąłem tą korespondencję. POdskórnie czułem, ze to w koncu moze byc cos!

Cytat z Historii komunikatora:

2011-04-11 19:40:12 :: ja
Dzien dobry Kasiu :)
2011-04-11 19:40:27 :: ja
cóż to za opis, hmm?
2011-04-11 19:40:47 :: ja
nei pzredstawiam sie specjalnie, ciekaw jestem czy poznasz mnei po głosie ;)
2011-04-11 20:01:26 :: Kasia
Taa
2011-04-11 20:01:43 :: Kasia
Super zart, Panie M.
2011-04-11 20:02:55 :: Kasia
?
2011-04-11 20:04:01 :: ja
ano trafiłaś :)
2011-04-11 20:04:19 :: Kasia
Ano
2011-04-11 20:04:20 :: ja
strasznieś tajemnicza...
2011-04-11 20:04:25 :: Kasia
Ja?
2011-04-11 20:04:28 :: ja
nic w katalogu publicznym...
2011-04-11 20:04:33 :: Kasia
Jem kielbache
2011-04-11 20:04:39 :: ja
hehehe
2011-04-11 20:04:40 :: Kasia
A po co?
2011-04-11 20:04:44 :: ja
smacznego zatem :)
2011-04-11 20:04:58 :: ja
nie no, sam nie do konca wiedzialem czy Ty to Ty :)
2011-04-11 20:05:16 :: Kasia
Dziekuje, masz ochote?
2011-04-11 20:05:34 :: ja
a z checia bym przegryzl :)

...

Tak.. Ech... Łezka się kręci w oku na samo wspomnienie... Możecie mówić co chcecie, ale każdy z nas ma w sobie pewną dozę romantyka... A Twój romantyk wcale nie musi sie rozumiec i fantastycznie dogadywac z moim.


11 kwietnia AD 2011 wszystko się zaczęło.
I nastąpił. Szybciej niz się spodziewałem. Zresztą, nie powinno to mnie dziwić, bowiem wszystko od tej pory miało byc inaczej niz dotychczas,

Po krótkiej wymianie maili, gdzie mój prywatny aniołodiabeł toczył epicką batalię o oszczędzenie życia, czasu i zdrowia psychicznego Kasi dopieliśmy swego. Aniołodiabeł i ja.

I co?

 "co? I pożar. To bardzo powoli
się zaczynało. Najpierw mnóstwo znaków,
zapachów, trzasków, drobnych świateł.
Teraz płonie. Poważnie.
Ogień stawia swoje
stopy ostrożnie.
Ja to sobie tańczę.
Siedząc przed lustrem, zupełnie
nieruchomo, z zamkniętymi oczami,
tańczę to sobie, ja to sobie tańczę.
Wyjąc bezgłośnie, postępując tuż za
ogniem, powoli...
powoli...
Tańczę to
sobie..."

(Świetliki, Pogo)

POwyzsze nie ma zadnego związku z historią Kulek - zwykłe skojażenie kontekstowe z sentencją "I co?"

I co?

I napisała. COś w stylu "spoko. Nie chcesz nie zmuszam. Jak masz ochote, to oto moj nr gg. Jak nie - słodkiego miłego życia"

Nie no.

poddała się. Niemozliwe!!

Okazało się kochani, ze ja tego tak naprawde nie chciałem!

I co?

I napisalem. A nasza pierwza rozmowa na gg była cudownie romantyczna... I nigdy nie żałowałem, że podjąłem tą korespondencję. POdskórnie czułem, ze to w koncu moze byc cos!

Cytat z Historii komunikatora:

2011-04-11 19:40:12 :: ja
Dzien dobry Kasiu :)
2011-04-11 19:40:27 :: ja
cóż to za opis, hmm?
2011-04-11 19:40:47 :: ja
nei pzredstawiam sie specjalnie, ciekaw jestem czy poznasz mnei po głosie ;)
2011-04-11 20:01:26 :: Kasia
Taa
2011-04-11 20:01:43 :: Kasia
Super zart, Panie M.
2011-04-11 20:02:55 :: Kasia
?
2011-04-11 20:04:01 :: ja
ano trafiłaś :)
2011-04-11 20:04:19 :: Kasia
Ano
2011-04-11 20:04:20 :: ja
strasznieś tajemnicza...
2011-04-11 20:04:25 :: Kasia
Ja?
2011-04-11 20:04:28 :: ja
nic w katalogu publicznym...
2011-04-11 20:04:33 :: Kasia
Jem kielbache
2011-04-11 20:04:39 :: ja
hehehe
2011-04-11 20:04:40 :: Kasia
A po co?
2011-04-11 20:04:44 :: ja
smacznego zatem :)
2011-04-11 20:04:58 :: ja
nie no, sam nie do konca wiedzialem czy Ty to Ty :)
2011-04-11 20:05:16 :: Kasia
Dziekuje, masz ochote?
2011-04-11 20:05:34 :: ja
a z checia bym przegryzl :)

...

Tak.. Ech... Łezka się kręci w oku na samo wspomnienie... Możecie mówić co chcecie, ale każdy z nas ma w sobie pewną dozę romantyka... A Twój romantyk wcale nie musi sie rozumiec i fantastycznie dogadywac z moim.


11 kwietnia AD 2011 wszystko się zaczęło.